„Potrzebujemy szczerej rozmowy z Abe”: menedżer finansowy o wartości 3 miliardów dolarów ostrzega, że ​​duży trend nie może utrzymać rajdu

Aktualności finansowe

Doświadczony menadżer funduszy Larry Glazer martwi się, że zbyt wielu inwestorów zajmuje się niewłaściwą branżą.

Jego obawy wynikają z kluczowej roli, jaką w rekordowym wzrostach odgrywają duże spółki technologiczne. Glazer uważa, że ​​jeśli inwestorzy nie odwrócą się od największych zwycięzców roku, odczują teraz ogromny ból.

„Dziesięć nazw odpowiada za połowę zwrotu S&P 500 w pierwszych siedmiu miesiącach roku. Chcą usłyszeć, że może to być kontynuowane, ponieważ jest to schludna i wygodna historia” – powiedział w zeszłym tygodniu partner zarządzający Mayflower Advisors w programie „Futures Now” CNBC. „Ta rozbieżność nie może być kontynuowana”.

Glazer, który zarządza aktywami o wartości prawie 3 miliardów dolarów, wymienił Amazon, Microsoft, Apple, Netflix, Facebook, Alphabet, Mastercard, Visa, Adobe i Nvidia jako jedne z największych nazwisk stojących za tegorocznymi brakami równowagi w indeksach.

Te tak zwane akcje FANG [Facebook, Amazon, Netflix, Google] „nie stanowią gospodarki amerykańskiej” – dodał. „Inwestorzy muszą dokonać tego rozróżnienia. Nie chcą tego słyszeć.”

Zasugerował także, że nastroje na rynku wymykają się spod kontroli.

„Inwestorzy zaczynają czuć się tu trochę pewnie. Może zbyt pewny siebie. Może prawie trochę niepokonany. Zaczynamy zauważać, że do strategii inwestycyjnych wkrada się lenistwo” – powiedział Glazer. „To właśnie lenistwo jest powodem, dla którego w tej chwili potrzebujemy rozmowy z Uczciwym Abe”.

Brzmi to jak dość niedźwiedzi argument. Jednak Glazer nie klasyfikuje siebie jako niedźwiedzia.

„To nie tak, że nie możemy być optymistyczni w stosunku do szeroko pojętej gospodarki amerykańskiej, ponieważ jeśli spojrzeć na dane dotyczące bezrobocia, są one naprawdę mocne. Spójrz na PKB, jest mocny. Zaufanie konsumentów [jest] najwyższe od kilkudziesięciu lat. Wszystkie te rzeczy są naprawdę optymistyczne” – stwierdził. „W rzeczywistości chodzi raczej o zmianę przywództwa rynku”.

Według Glazera inwestorzy powinni przenieść swoją ekspozycję na nazwy wartości, zwłaszcza grupy, które zazwyczaj radzą sobie dobrze ze wzrostem inflacji i osłabieniem dolara. Lubi finanse, energię i złoto. Ponadto zasugerował, że rynki wschodzące, które mocno uderzyły, wykazują oznaki dna.

„Zaczyna się widzieć powrót rynków wschodzących. Zatem ta globalna historia pozostaje nienaruszona. Rozbieżność zanika. Właśnie tego naprawdę chcesz, aby rynek rósł” – dodał.

Jego myśli pojawiły się, gdy akcje spółki wzrosły do ​​najwyższych poziomów w historii, a indeks Dow osiągnął najwyższy poziom od 26 stycznia.

„Na przyjęciu koktajlowym wygodnie jest powiedzieć: „Chcę pozostać przy indeksie Nasdaq”. Pozostanę przy S&P. Nie chcę wiedzieć o niczym innym. Ceny aktywów pójdą w górę. Nie będzie inflacji” – powiedział Glazer. „To nie działa w ten sposób. Musisz dostać się do globalnego obrazu.”