72-year-old Fidelity stawia na przyszłość z blockchain, wirtualną rzeczywistością i sztuczną inteligencją

Aktualności finansowe

"Co Ty tutaj robisz?" młody student inżynierii zapytał Vipina Mayara, szefa inicjatyw związanych ze sztuczną inteligencją w Fidelity Investments, na konferencji MIT w San Francisco.

Jak wspominał Mayar: „Wszyscy byli po prostu… zaskoczeni”.

Kierownictwo firmy Fidelity przyzwyczaja się do zdezorientowanych spojrzeń i dwukrotnie bierze losy swoich firm na targach pracy w Dolinie Krzemowej.

Chociaż znana rodzinnie firma 72 znana jest z zarządzania planami emerytalnymi i funduszami inwestycyjnymi, to dzięki wielu środkom Fidelity jest firmą technologiczną. Firma wydaje miliardy dolarów na konkurowanie w nowych technologiach, takich jak blockchain, sztuczna inteligencja i wirtualna rzeczywistość. Według dyrektorów, Fidelity chce mierzyć się z firmami technologicznymi, takimi jak Nvidia, a nie z bardziej tradycyjnymi rywalami z Wall Street, takimi jak Charles Schwab.

Fidelity zajmowało się fintechem, zanim fintech był fajny, jak wyjaśniła to CEO Abigail Johnson podczas prezentacji panelowej w siedzibie firmy w tym miesiącu. Jej dziadek, Edward C. Johnson, założył firmę w 1946 roku i nadal jest cytowany jako mówiący, że lepiej jest „podejmować inteligentne ryzyko, niż podążać za tłumem”.

Fidelity ma na swoim koncie kilka nowości w branży, które prawdopodobnie mieszczą się w kategorii „inteligentnego ryzyka” Johnsona.

W 1960s firma kupiła swój pierwszy komputer typu mainframe, który zajmował całe piętro budynku biurowego. W 1970s Fidelity jako pierwsza sprzedawała detaliczne fundusze inwestycyjne bezpośrednio za pośrednictwem bezpłatnej linii telefonicznej i miała pierwszy komputerowy system reagowania głosowego na ceny akcji i notowania zysków. W 1980-ach wprowadzono Fidelity Money Line, pierwszy ogólnokrajowy elektroniczny transfer środków na fundusze rynku pieniężnego oraz komputerowy system odpowiadający za aktywację głosową.

Ojciec Johnsona, Edward Johnson III lub „Ned”, był przed nią dyrektorem generalnym iw latach 1990. zdecydował, że powinna powstać grupa, której zadaniem będzie badanie najnowocześniejszych technologii.

„Tak właśnie zaczęło się FCAT” - powiedział Johnson na scenie w siedzibie firmy w Bostonie w ubiegły piątek. „Mamy tę tradycję od dawna”.

Tak więc pojawiło się Fidelity Center for Applied Technology, czyli FCAT, jak nazywają to pracownicy. Grupa podjęła się tego, co okaże się naprawdę inteligentnym ryzykiem: Internetu. Był to pierwszy fundusz inwestycyjny, który miał stronę główną online, a pierwszy w kraju plan 401 (k) sprzedał i był serwisowany online, powiedział rzecznik firmy.

Fidelity wydaje rocznie 2.5 miliardów dolarów na technologię, w tym FCAT, kolejne centrum innowacji, które pojawiło się w 10 lata później pod nazwą Fidelity Labs i usług dla przedsiębiorstw. Centra innowacji stały się miejscem, w którym pracownicy mogą podejmować ryzyko, w tym tworzenie aplikacji mobilnej, chatbota o nazwie Cora i tajnych działań blockchain.

Firma z pewnością ma pieniądze, by wesprzeć pewną ilość podejmowania ryzyka. Zysk operacyjny FMR LLC, spółki dominującej Fidelity Investments, wzrósł w zeszłym roku o 54 procent, zgodnie z najnowszym raportem rocznym. W 2017 przychody wzrosły o 18.2 miliardów dolarów, co stanowi wzrost o 13.7 procent rok do roku. Firma zamknęła rok rekordowym bilionem 6.8 bilionów w aktywach inwestorów pod administracją, co stanowi wzrost o 19 procent w porównaniu z rokiem poprzednim. Ta całkowita liczba wzrosła od tego czasu do ponad $ 7 trylionów.

Nie każdy ryzykuje, na przykład nieudana aplikacja finansowa opracowana dla Google Glass i smartwatcha Pebble.

Niepowodzenie jest do przyjęcia, ale musieli stworzyć oddzielne miejsce do tego, z dala od działalności emerytalnej i innych funduszy.

„Jeśli prowadzisz Fidelity.com, nikt nie chce usłyszeć, że dzisiaj zawiedliśmy, ani zadzwonić do call center i usłyszeć„ o przepraszam, wprowadzają innowacje ”- powiedział Sean Belka, szef Fidelity Labs. „Musieliśmy stworzyć bezpieczną przestrzeń, przede wszystkim na wypadek awarii. Tym właśnie są laboratoria ”.

Johnson zwrócił uwagę, że usługi finansowe nie mają wysokiego „czynnika przyjemności”, co utrudnia przeciętnemu człowiekowi przejmowanie się tym. Nie jest to oczywiste podczas wizyty w laboratorium, gdzie na stołach porozrzucane są zestawy słuchawkowe do rzeczywistości wirtualnej, a w rogu znajduje się gra w dziurę po kukurydzy. Grupy pracowników są intensywnie stłoczone w przeszklonych biurach wokół białych tablic, z tęczowymi karteczkami samoprzylepnymi i inspirującymi cytatami na ścianach, próbując opracować technologię, która rozwiąże niektóre z mniej efektownych problemów świata, takich jak zadłużenie studenckie.

Żyją zgodnie z mantrą „porażki szybko i wcześnie zawodzą”, rozpowszechnioną w Dolinie Krzemowej. Dyrektorzy twierdzą, że jeśli zawodzą wcześnie, mogą przejść dalej bez marnowania czasu i pieniędzy na projekty, które kończą się niepowodzeniem. Jeśli projekty wydają się obiecujące, Fidelity uruchamia programy testowe na swoich współpracownikach przed wysłaniem ich do klientów.

Oferta długów studenckich, którą Hewlett Packard Enterprises oferuje teraz swoim pracownikom, pochodzi z Fidelity Labs. Pomaga pracownikom refinansować zadłużenie i może pobierać pożyczki od wielu różnych dostawców w czasie rzeczywistym. Pomysł zrodził się z przekonania, że ​​millenialsi bardziej interesują się krótkoterminowymi potrzebami niż funduszami emerytalnymi. Fidelity Labs było również miejscem narodzin czegoś, co nazywa się bSolo, co pomaga pracownikom gigów ekonomicznych płacić kwartalne podatki.

Współczesny konsument jest wybredny z obfitymi i często tańszymi opcjami. Firmy finansowe zwracają się do sztucznej inteligencji, aby stworzyć lepsze wrażenia.

„Dla nich to, czego pragną, jest ostatnim najlepszym doświadczeniem, jakie mieli tego ranka - a nie ostatnim najlepszym doświadczeniem w usługach finansowych” - powiedział Ram Subramaniam, szef działu brokerskiego i rozwiązań inwestycyjnych w zakresie inwestycji osobistych. „Gdy ktoś wyjdzie z Ubera i przeżyje wspaniałe doświadczenie, kiedy przychodzi do firmy finansowej, oczekiwania są ustalone”.

Fidelity wykorzystuje uczenie maszynowe, aby poprawić wrażenia klientów, próbując przewidzieć, czego chcą, nawet o tym nie wiedząc. Potrafi uwierzytelnić tożsamość dzwoniącego klienta i dowiedzieć się, dlaczego dzwoni, w ułamku sekundy. Chatbot, Cora, również wywodzi się ze sztucznej inteligencji, a robo doradca Fidelity Brokerage korzysta z tej samej zastrzeżonej technologii.

Maszyny nie zastąpią jednak doradców. Pomimo miliardów dolarów wydanych na technologię, Johnson powiedział, że ich „podstawowym przekonaniem” jest to, że branża usług finansowych nie będzie w 100% elektroniczna.

Współcześni klienci chcą wygody w aplikacji, ale nadal chcą odebrać telefon, a przynajmniej wiedzą, że mają kogoś, z kim mogą skontaktować się poza chatbotem w celu planowania finansowego. Firma wykorzystuje wirtualną rzeczywistość do szkolenia pracowników. Stworzył wewnętrzny program, którego celem jest nauczenie pracowników radzenia sobie z sytuacjami z empatią i współczuciem. Współpracownicy przechodzą symulacje, na przykład wchodząc do domu klienta żałobnego, używając wirtualnego zestawu słuchawkowego.

Fidelity zatrudnia 12,000 93 technologów, czyli prawie jedną trzecią jej siły roboczej, ale znalezienie wykwalifikowanych pracowników może być szczególnie trudne. Według jednego z rekruterów XNUMX procent wszystkich inżynierów oprogramowania ma pracę na tak bardzo „rynku kandydata”, który jest mocno związany z kulturą Doliny Krzemowej.

„Firma taka jak Fidelity ma tradycyjną markę - musi wyglądać inaczej, aby przyciągnąć kandydata technologicznego. Moje pytanie brzmi: jak zamierzają to zrobić? ” powiedziała Melissa James, założycielka i dyrektor generalna platformy rekrutacyjnej Tech Connection i była rekruterka w Google. Zwróciła uwagę, że kandydaci mogą martwić się o rzeczy tak pozornie subtelne, jak strój. „Tak myślę, kiedy myślę o Fidelity. W Google możesz nosić dżinsy i t-shirt ”.

Wioska „7th Floor Village” w siedzibie firmy została zaprojektowana, aby przeciwdziałać niezłomnej reputacji, jaką mają zwykle firmy finansowe, przewożąc gości z portu morskiego w Bostonie do Doliny Krzemowej. Podłoga została przeprojektowana rok temu, aby współgrać z oczekiwaniami inżynierów oprogramowania środowiska pracy: otwarty plan bez biur i przypisanych biurek. Ludzie pracują przy szerokich wspólnych stołach lub stojących biurkach, a wokół rozrzucone są jaskrawe kolorowe kanapy. W pobliżu jest kawa parzona na zimno.

W ciągu ponad 72 lat w biznesie, Fidelity zebrał ogromną ilość danych, które wykorzystuje do przyciągania talentów z Amazon i Microsoft.

„Nasze projekty są trudniejsze, bardziej ekscytujące i ciekawsze niż wiele firm cyfrowych” - powiedział Mayar, szef AI. „Mamy więcej danych i szersze dane, co napędza lepszą sztuczną inteligencję”.

Kierownictwo przyznaje, że wyścig o obniżenie opłat w branży finansowej jest tutaj.

Fidelity przenosi się do zerowych opłat w niektórych obszarach. Zaledwie miesiąc po ogłoszeniu, że stanie się pierwszą firmą finansową oferującą bezinwestycyjne fundusze inwestycyjne indeksu, Fidelity przyciągnęła około dwóch miliardów dolarów do dwóch portfeli. Oferuje dostęp do więcej niż 1 innych ETFów bez prowizji. W obrocie giełdowym firma zakłada, że ​​jakość usług maklerskich będzie rezonować z klientami bardziej niż atrakcyjność zerowych opłat.

„Wartość to coś więcej niż cena” - powiedział Subramaniam.

Fidelity stawia na to, że niektóre z tych ofert, które są dostępne jako jeden z 27 milionów klientów Fidelity, wystarczą, aby powstrzymać millenialsów od przeskakiwania do start-upów z zerową opłatą, takich jak mobilna aplikacja handlowa Robinhood.

Jedną z zalet tej wojny cenowej jest jego rozmiar. Zdaniem Devina Ryana, dyrektora zarządzającego i analityka w JMP Securities jest w stanie wchłonąć część presji, ponieważ ma „szeroki wachlarz” sposobów zarabiania pieniędzy na relacjach z klientami.

„Gracze skalowani, tacy jak Fidelity, mają silną pozycję, ponieważ mają możliwość inwestowania dziesiątek tysięcy lub miliardów w technologię” - powiedział Ryan. „Robią to częściowo ze względu na przychody. Kiedy są dobre czasy, inwestujesz - a teraz są dobre ”.

Fidelity rozpoznał potencjał w blockchain, zanim stał się modnym towarem firmy 2018. CEO Abby Johnson wprowadziła opłatę do krypto-waluty, jednej z najbardziej ryzykownych i najbardziej niestabilnych klas aktywów w ubiegłym roku.

„Kilka lat temu ja i kilku innych kierowników wyższego szczebla byliśmy po prostu ciekawi, co się dzieje, szczególnie z bitcoinem” - powiedział Johnson. „Zaczęliśmy się spotykać, aby powiedzieć„ musimy to zrozumieć ”.

Ciekawość doprowadziła ich do rozpoczęcia „wydobywania” bitcoinów w miejscu w New Hampshire, gdy cena kryptowaluty wynosiła około 180 USD.

Przenieśmy się do grudnia zeszłego roku, kiedy bitcoin wzrósł do prawie 20,000 XNUMX dolarów, „oto - cena idzie w górę i nagle zarabiamy pieniądze, co nigdy nie było naszym zamiarem” - powiedział Johnson. Nie sprecyzowała, ile bitcoinów zostało wydobytych, ani ile pieniędzy zarobiła Fidelity.

Istnieje wyraźne zainteresowanie tematem ze strony pracowników Fidelity. Jego klub blockchain dla pracowników zwany „bitami i blokami”, w którym organizowane są seminaria, godziny pracy i spotkania, liczy obecnie około 2,600 członków.

Firma ma umowę z Coinbase, która pozwala klientom Fidelity sprawdzić ich salda kryptowalutowe w aplikacji mobilnej Fidelity. W 2015 zaczął ułatwiać darowizny na cele charytatywne w bitcoinie.

Wiele innych potencjalnych zastosowań bitcoina i kryptowalut zostało już odrzuconych lub „odłożonych na półkę” - powiedział Johnson. „Próbujemy słuchać rynku”.

W międzyczasie Katie Chase, szefowa strategii Fidelity Center for Applied Technology i szefowa Blockchain Incubator (będącego częścią FCAT), bada zastosowania zarówno dla prywatnego, jak i korporacyjnego blockchaina. Chase nie mogła komentować konkretnych projektów, ale powiedziała, że ​​widziała ogromne zainteresowanie ze strony klientów i partnerów, a także ich własnych pracowników.

„Nadal się rodzi. Wszystkie rzeczy, o których czytasz, jeśli będziesz kopać pod okładkami, są nadal na etapie weryfikacji koncepcji ”- powiedział Chase. „Próbowaliśmy zastosować blockchain w niektórych przypadkach użycia, w których wiele się nauczyliśmy, ale technologia nie jest wystarczająco dojrzała, aby rozwiązać te problemy”.

Na razie grupa jest bardziej skupiona na tym, jakie są niektóre z tych barier, powiedziała. Zastanawiają się, jak „tokenizować” elementy fizyczne, takie jak na przykład dzieło sztuki, lub jak wykorzystać blockchain w przestrzeni łańcucha dostaw.

- Są na półce, ale myślimy, że w końcu się zejdą - powiedział Chase.

Wierność będzie dobrze wyposażona, gdy tak się stanie. Użyła przykładu zegarka Pebble, awarii według standardów sprzedaży detalicznej, ale coś, co opłaciło się dla Fidelity. Jej grupa stworzyła aplikację na smartwatch, która zamknęła się trzy lata po tym, jak pozyskała miliony w ramach crowdfundingowej kampanii typu "kickstarter".

Kiedy Apple Watch w końcu wszedł na rynek, Fidelity był gotowy. Użył aplikacji opracowanej dla Pebble, aby szybko uruchomić nowy produkt Apple.

„Nie zakładaliśmy, że zegarek Pebble to kolejna wielka rzecz - ale na wypadek, gdybyśmy mieli ludzi noszących te rzeczy na nadgarstkach, też chcieliśmy tam być” - powiedziała. „Dzięki temu dowiedzieliśmy się, kiedy inteligentny zegarek trafił na rynek masowy i mogliśmy tam być”.

To wszystko byłoby znacznie trudniejsze, gdyby Fidelity musiała odpowiadać przed akcjonariuszami. Jeśli jego długoterminowe projekty poboczne zawiodą lub bitcoin spadnie do zera, nie musi odpowiadać na pytania na ten temat zadawane przez analityków podczas kwartalnych telekonferencji. A co najważniejsze, zdaniem kierownictwa, nie wpłynie to na jej emerytury i fundusze inwestycyjne.

Oddzielne inkubatory technologiczne pozwoliły firmie podejmować ryzyko, nawet jeśli rynki nie znajdują się w historycznym okresie byków. Sean Belka z Fidelity Labs pracował w spółkach publicznych, o których mówi, że „szybciej zmieniają kierunki w różnych cyklach”.

„Istnieje siła, która pozwala na długoterminowe inwestycje. Daje nam możliwość inwestowania we wszystkich cyklach koniunkturalnych ”- powiedział Belka. „Jeśli spojrzeć na FCAT, to przetrwał nie tylko kryzys z 2008 roku, ale także kryzys dotcom”.

Chociaż większość jej brokerów również wydaje duże pieniądze na technologię, Fidelity udało się latać pod radarem, według jednego z analityków, który obejmuje swoich konkurentów. Richard Repetto, dyrektor w Sandler O'Neill & Partners, zwrócił uwagę, że mniej bada się wydatki, inwestycje i zwroty Fidelity i, w porównaniu do spółki publicznej, tak naprawdę nie musi ona dzielić się tym, nad czym pracuje.

„Wierność to śpiący olbrzym” - powiedział Repetto. - A przynajmniej nie są dobrze znanymi gigantami, jeśli chodzi o to, co faktycznie robią.