Piątkowy raport o zatrudnieniu może wywołać korektę na giełdzie, jeśli dane o płacach będą zbyt wysokie

Aktualności finansowe

Piątkowy raport o zatrudnieniu w sektorze pozarolniczym za wrzesień pojawia się w ważnym momencie dla rynków: w miarę ponownego pojawiania się obaw o inflację, rządowe środki nie tylko dotyczące tworzenia miejsc pracy, ale także wzrostu płac mogą stanowić ważne drogowskazy na przyszłość.

Ekonomiści ankietowani przez Refinitiv szacują, że zatrudnienie wzrosło o 185,000 3.8 miesięcznie, a stopa bezrobocia spadła o jedną dziesiątą punktu procentowego do 207,000 procent. Przyrost miejsc pracy będzie nieco niższy od średniego wzrostu wynoszącego 2018 XNUMX dotychczas w XNUMX r., ale będzie na tyle prawdopodobny, że przekona Wall Street, że klimat w zakresie zatrudnienia pozostaje dobry.

Tym jednak, co rynek będzie uważniej obserwował, będzie wzrost średnich godzinowych zarobków.

Sierpień wykazał wzrost o 2.9%, co stanowi największy wzrost rok do roku od rozpoczęcia ożywienia gospodarczego w 2009 r. Jeśli dane z września zostaną przyćmione, mogłoby to utwierdzić przekonanie, że inflacja wisi w powietrzu i pomaga zwiększyć presję płacową. Obecne oczekiwania dotyczące miesięcznego wzrostu o 0.3 procent oznaczałyby wzrost o 2.8 procent rok do roku.

„Rynek oczekuje jakichkolwiek oznak radykalnego przyspieszenia płac w porównaniu ze stałym wzrostem” – powiedział Bryan Besecker, strateg rynkowy w BNY Mellon. „Jeśli będzie następowała stała poprawa, myślę, że rynek będzie w stanie to wytrzymać. Jeśli z jakiegoś powodu wchodzimy w nowy reżim… zmieni to dynamikę historii”.

Już w lutym rynek miał podgląd tego, co się stanie, gdy płace niespodziewanie wzrosną. Raport wskazujący wzrost płac o 2.9% – skorygowany później w dół – wywołał lekką panikę związaną z inflacją, która doprowadziła do korekty na giełdzie.

Raport z tego tygodnia pojawia się w obliczu czwartkowej wyprzedaży, po tym jak rentowność 10-letnich obligacji skarbowych osiągnęła najwyższy poziom od siedmiu lat. Nastąpiło to dzień po tym, jak dobre dane ekonomiczne wskazały, że raport o zatrudnieniu może przekroczyć oczekiwania, oraz oświadczenie prezesa Fed Jerome’a Powella wskazujące, że bank centralny ma przed sobą kilka podwyżek stóp procentowych, zanim osiągną one pożądany „neutralny” poziom.

Wall Street błędnie zinterpretowała oświadczenie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku z zeszłego tygodnia, wydane po posiedzeniu Federalnego Komitetu Otwartego Rynku, jako wskazujące, że bank centralny może być bliżej końca obecnego cyklu zacieśnienia polityki pieniężnej.

Besecker uważa, że ​​rynek znajduje się w fazie odchodzenia od warunków panujących w czasach kryzysu finansowego na wielu poziomach. Rzeczywiście Powell stwierdził, że polityka taniego pieniądza wdrożona w tamtym czasie przez Fed nie jest już konieczna.

„Znaleźliśmy się na niezbadanych wodach i [rynek] nie jest pewien, jak Fed zachowa się w takich warunkach” – powiedział Besecker.

W raporcie z tego tygodnia pojawia się jeden symbol wieloznaczny: huragan Florence, który nawiedził Karoliny i może być głównym czynnikiem, jeśli liczba płac będzie niższa od oczekiwań. Ekonomista Barclays, Michael Gapen, powiedział, że skutki Florence „są odrobinę mniej negatywne”, niż oczekiwano, ale nadal będą odczuwalne.

Jeden z prognostów uważa jednak, że Florencja nie tylko wpłynie na tę liczbę, ale wręcz dramatycznie.

Beth Ann Bovino, główna ekonomistka S&P Global Ratings w USA, spodziewa się wzrostu wynagrodzeń o zaledwie 125,000 2017, co byłoby najgorszą liczbą od września XNUMX r.

Bovino uważa jednak, że ból będzie krótkotrwały i rynek pracy w końcu powróci do trendu wzrostowego.

„Pomimo możliwych zniekształceń związanych z pogodą, odczyty nastrojów zarówno dla przedsiębiorstw, jak i gospodarstw domowych nadal się poprawiają, ponieważ liczba nowych bezrobotnych oscyluje wokół najniższego poziomu od 49 lat, co pozostawia optymistyczny obraz rynku pracy” – stwierdziła w notatce.

Co ciekawe, Bovino powiedział, że burza może w rzeczywistości mieć wpływ na wzrost zarobków godzinowych, ponieważ pracownicy z dolnej części skali płac nie otrzymali wynagrodzenia podczas burzy.

„To wypaczy wyniki ankiety, uwzględniając większą liczbę stosunkowo lepiej opłacanych i prawdopodobnie najemnych pracowników, sztucznie zawyżając miesięczną liczbę” – napisała. „Te zakłócenia prawdopodobnie ulegną odwróceniu w następnym miesiącu, podobnie jak miało to miejsce po zeszłorocznych zakłóceniach związanych z huraganem”.

Dodała, że ​​Florence obniży nieco tygodniową liczbę przepracowanych godzin do 34.4.

Jednak ani Bovino, ani Besecker nie uważają, że raport będzie miał wpływ na Fed, który ma zatwierdzić jeszcze jedną podwyżkę stóp przed końcem roku i trzy kolejne w 2019 roku.

ZOBACZ: Ekspert LinkedIn twierdzi, że zatrudnienie spadło.