Oto, na co Wall Street nie zwraca uwagi ze strony Fed

Aktualności finansowe

Rezerwa Federalna telegrafuje do rynku, że zamierza w dalszym ciągu podnosić stopy procentowe, zarówno w celu powstrzymania wysokiej inflacji, jak i zapobieżenia wytrąceniu z równowagi rynków finansowych.

Wydaje się jednak, że rynek przestaje czytać po części dotyczącej inflacji.

W rezultacie między obiema stronami narodził się rozdźwięk. Wall Street pozostaje bardziej optymistyczna, jeśli chodzi o przyszłe podwyżki stóp procentowych, niż wskazują projekcje Fed, a jednym z problemów wydaje się być to, że rynkowi brakuje sygnałów świadczących o chęci banku centralnego do utrzymania cen aktywów pod kontrolą.

Stało się tak pomimo tego, że opublikowane w środę protokoły z wrześniowego posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku ponownie podkreśliły skupienie decydentów na wynikach akcji, obligacji korporacyjnych i innych ryzykownych aktywów.

FOMC ponownie podkreślił tę kwestię, stwierdzając, że „wielu” członków komitetu wskazało, że Fed będzie musiał podnieść swoją referencyjną stopę procentową powyżej tego, co uważa za poziom w dłuższej perspektywie, „w celu zmniejszenia ryzyka trwałego przekroczenia” stopy procentowej cel inflacyjny na poziomie 2 procent „lub ryzyko, jakie stwarza znaczna nierównowaga finansowa”.

Eksperci rynkowi skupili się na części dotyczącej inflacji.

Przekroczenie tak zwanej stopy neutralnej „jest uzależnione od powstrzymania inflacji przed przegrzaniem” – napisał Jim Caron, dyrektor zarządzający Morgan Stanley Investment Management. „Tylko” kilku członków uważało, że polityka będzie musiała stać się restrykcyjna, zauważył Paul Ashworth, główny ekonomista USA w Capital Economics, który dodał, że większość członków chce podwyżek ze względu na obawy o inflację. Robert Frick, ekonomista korporacyjny w Federalnej Unii Kredytowej Marynarki Wojennej, również zauważył, że przyspieszone podwyżki stóp procentowych będą konieczne, „aby zapobiec możliwości inflacji”.

Fed znalazł się pod ostrzałem ze strony prezydenta Donalda Trumpa i innych osób za dalsze podwyższanie stóp procentowych nawet w obliczu niewielkiej presji inflacyjnej. W protokole wskazano, że większość wskaźników wskazuje, że inflacja rośnie o około 2 procent lub nieco więcej, przy niewielkich oczekiwaniach, że będzie ona nadal rosła.

Ale urzędników Fed niepokoi nie tylko presja cenowa i płacowa.

Prezes Jerome Powell przemawiając podczas corocznego spotkania Fed w Jackson Hole w stanie Wyoming w sierpniu jasno wyraził swoje obawy. Powell powiedział wówczas, że zanim w gospodarce pojawi się inflacja, często jest już za późno, aby cokolwiek zrobić. Zamiast tego powiedział, że zwykle pojawia się najpierw na rynkach finansowych, a następnie rozprzestrzenia się.

„Bez względu na przyczynę, w okresie poprzedzającym dwie poprzednie recesje, destabilizujące nadużycia pojawiały się głównie na rynkach finansowych, a nie w inflacji. Zatem zarządzanie ryzykiem sugeruje, aby szukać oznak nadwyżek poza inflacją” – stwierdził wówczas.

Powell przychodzi do Fed inną drogą niż jego poprzednicy. Nie ma doktoratu z ekonomii, a jego doświadczenie jest bardziej rynkowe.

Jest zatem w pewnym stopniu naturalne, że koncentruje się on bardziej na zaburzeniach równowagi niż inni, którzy zajmowali najwyższe stanowiska w banku centralnym.

Choć ostatnio droga była wyboista, giełdy przeżywają najdłuższą w historii hossę. Indeks S&P 500 wzrósł o 322 procent w stosunku do najniższego poziomu z kryzysu finansowego i notowany jest na poziomie 15.7-krotności zysków terminowych, powyżej 14.5-krotności średniej z ostatniej dekady. Inna miara, która uwzględnia wycenę w ostatniej dekadzie, współczynnik ceny do zysków cyklicznie dostosowywany, opracowany przez laureata Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii Roberta Shillera, pokazuje, że notowania indeksów są poniżej rekordu bańki internetowej, ale są na tym samym poziomie, co krach z 1929 r.

„Większe ryzyko może wiązać się z ekscesami na rynku finansowym niż z tradycyjną inflacją” – stwierdziła Kathy Jones, główna specjalistka ds. strategii rynku instrumentów stałodochodowych w Charles Schwab.

Jednak w obecnej sytuacji rynek i Fed nadal nie mają pewności co do tego, co ma nadejść. Fed zasygnalizował kolejną podwyżkę stóp procentowych w 2018 r., którą rynek wycenił, a także trzy kolejne w 2019 r., czego jednak nie zrobił.

—CNBC
Thomas Franck
przyczyniły się do tego sprawozdania.