Akcje General Electric to zakup, który „wymaga silnego żołądka”, ponieważ kłopoty spółki w dalszym ciągu narastają, powiedział w piątek CNBC „dziekan ds. wyceny” Wall Street, Aswath Damodaran.
„Jestem właścicielem tych akcji, ale muszę powiedzieć, że GE Capital jest kotwicą ciągnącą te akcje w dół” o wartości aż 20 miliardów dolarów, powiedział w „Squawk Alley” profesor finansów w Stern School of Business na Uniwersytecie Nowojorskim.
Konglomerat przemysłowy, niegdyś najcenniejsza firma w Ameryce, nękany długami i problemami z zarządzaniem, podjął kroki w celu sprzedaży aktywów GE Capital o wartości 25 miliardów dolarów. Obecnie grozi mu popadnięcie w obligacje śmieciowe, jeśli nie zmniejszy swojego zadłużenia.
Firma dokonała także zmian w zarządzie. W październiku nagle zwolnił dyrektora generalnego Johna Flannery’ego, który pełnił tę funkcję zaledwie przez rok, i zastąpił go byłym szefem Danaher Lawrence’em Culpem.
Chociaż GE musi zrezygnować ze swojego działu usług finansowych, firma ma ograniczone prace, ponieważ GE Capital jest „zaangażowany w każdy inny jej biznes” – powiedział Damodaran.
„Gdyby ktoś podszedł do GE i powiedział: «Za darmo odbierzemy od was GE Capital», będzie to świetna okazja” – stwierdził.
Damodaran powiedział, że wierzy w pozostałe trzy biznesy konglomeratu.
W piątek na otwarciu notowano cenę 7.66 dolarów, a popołudniowe obroty GE spadły o około 6 procent po tym, jak Deutsche Bank obniżył cenę docelową do 7 dolarów za akcję, powołując się na niezmienione przychody w branży energetycznej.
Akcje spółki spadły rok do roku o prawie 60 procent.
Odpowiedzialność