Miejsca pracy mogą nie wracać przez lata, wszystko w zależności od tego, jak małe firmy przetrwają tę burzę

Aktualności finansowe

Widok pustej restauracji na stacji Grand Central w Nowym Jorku, 25 marca 2020 r.

Angela Weiss | AFP | Obrazy Getty

Barry O'Donovan otworzył swój irlandzki pub naprzeciwko stacji kolejowej, z której podróżowali osoby dojeżdżające do pracy na Wall Street zaledwie pięć dni przed upadkiem Lehmana. Jego firma przetrwała Wielką Recesję. 

Następnie w sierpniu 2011 r. huragan Irene przetoczył się przez pobliską rzekę Rahway prosto przez jego restaurację w Cranford w stanie New Jersey. Po raz kolejny jego dom w Kilkenny przetrwał, częściowo dzięki pożyczce dla małych firm o wartości 200,000 XNUMX dolarów. Spłaca go nadal. 

Teraz, gdy pojawił się koronawirus, O'Donovan, podobnie jak tysiące właścicieli małych firm, ma nadzieję uzyskać środki z programu pożyczek dla małych firm, który Ministerstwo Skarbu planowało uruchomić do piątku. Jednak od piątkowego popołudnia jedynie Bank of America i JP Morgan działały i były w stanie przyjmować wnioski w ramach naprędce ustanowionego programu. Właściciele firm, tacy jak O'Donovan, są zaniepokojeni. 

 „Osobiście udzieliłem pożyczki mojej firmie” – powiedział O'Donovan. „Staramy się zatrzymać ludzi w pracy”.

Ekonomiści też są zaniepokojeni. Według niektórych szacunków przywrócenie rynku pracy do stanu z lutego, zanim doszło do szokujących zwolnień milionów pracowników przez firmy zmuszone do zawieszenia działalności lub ograniczenia skali działalności w całym kraju, zajmie do 2023 r. lub nawet dłużej. 

Marcowy raport o zatrudnieniu z piątku wykazał utratę 701,000 459,000 miejsc pracy, z czego 0.9 4.4 było związanych z branżami rekreacyjnymi, takimi jak hotele i restauracje. Stopa bezrobocia wzrosła z 10 do 15%. Oczekuje się, że kwiecień będzie znacznie gorszy – liczba miejsc pracy spadnie o XNUMX lub więcej milionów, a ekonomiści prognozują bezrobocie na poziomie aż XNUMX% lub więcej.

Kilku ekonomistów powiedziało CNBC, że im szybciej rząd może przekazać pieniądze właścicielom małych firm, takim jak O'Donovan, tym większe jest prawdopodobieństwo, że zatrzymają oni pracowników i tym większe będzie prawdopodobieństwo, że przetrwają tygodnie kryzysu. zamknięcie firmy, a firma jest na tyle zdrowa, że ​​można ją ponownie otworzyć. Małe firmy są największymi twórcami miejsc pracy.

Restauracje szczególnie mocno ucierpiały, ponieważ wiele z nich zostało zmuszonych do zamknięcia, gdy w marcu prezydent Donald Trump nakazał Amerykanom trzymać się z daleka od lokali gastronomicznych i barów. O'Donovan zatrudnił garstkę pracowników do obsługi dań na wynos. Klienci mogą wysiąść z przodu, a personel ładuje posiłki na wynos na tył pojazdów. Usługi dostawcze wiązałyby się z kosztownym obciążeniem.

– Wytrzymam może jakiś miesiąc. Nawet nie wychodzimy na zero. Taniej jest zamknąć niż pozostać otwartym” – powiedział O'Donovan. Zanim przeprowadził się do New Jersey, prowadził inne podobne puby na Brooklynie.

Jak będzie wyglądać rekonwalescencja?

Ekonomiści mieli problem z przewidzeniem skali pogorszenia się gospodarki. Niektóre duże firmy, takie jak Goldman Sachs i JP Morgan, skorygowały i tak już przerażające prognozy, dodając jeszcze bardziej wstrząsające prognozy przewidujące spadek o 30% lub nawet większy w drugim kwartale. Pod koniec pierwszego kwartału gospodarka już się przewróciła, ale ekonomiści spodziewają się powrotu na wiosnę w dalszej części roku.

Problem polega na określeniu, jak będzie wyglądać ta wiosna, a to będzie zależeć od tego, kiedy wirus osiągnie szczyt i czy powróci. Zależy to również od zdolności przedsiębiorstw do przetrwania.

„Nadchodzi mnóstwo bodźców stymulujących i uważam, że są one wystarczająco duże, aby zrównoważyć szok popytowy” – powiedział Mark Zandi, główny ekonomista Moody's Analytics. „Myślę, że pierwszy kwartał spadł prawdopodobnie o 4 lub 5%. Wiele tak naprawdę zależy od tego, co przyjmiemy w odniesieniu do terminu blokady i co oznacza ona pod względem wydajności”.

Zandi powiedział, że w trzecim kwartale gospodarka może odbić się o 11%, a następnie przez pewien czas pozostać bez zmian. 

Kongres zatwierdził pomoc w wysokości 2 bilionów dolarów na walkę z koronawirusem, w tym program dla małych przedsiębiorstw, a także rozszerzył zasiłki dla bezrobotnych, które dotrą do większej liczby osób. Jednak ekonomiści są prawie pewni, że potrzebna będzie dalsza pomoc.

Trump oświadczył, że zasady dystansu społecznego będą obowiązywać do 30 kwietnia, a stany obejmujące około 80% gospodarki wydały nakazy dotyczące schronienia. W ciągu zaledwie dwóch tygodni 10 milionów pracowników złożyło w stanach wnioski o zasiłek dla bezrobotnych, a do końca miesiąca liczba ta może się podwoić. 

„Nagłość, z jaką spadła z klifu w ciągu dwóch tygodni, jest szokująca” – powiedział Michael Gapen, główny ekonomista Barclays w USA. Gapen powiedział, że odbudowa utraconych miejsc pracy zajmie gospodarce do końca 2022 roku. Bezrobocie w lutym wyniosło 3.5%, a w kwietniu mogło z łatwością osiągnąć 10% lub więcej. „Na koniec przyszłego roku osiągniemy poziom 5%. Przywrócenie go w 4-kach zajmie więcej czasu.” 

Jednak o tym, jak szybko gospodarka będzie mogła powrócić, zadecyduje droga powrotna i liczba niepowodzeń przedsiębiorstw po drodze. „Gdy tylko firmy zostaną ponownie otwarte, odczujecie gwałtowny wzrost aktywności” – powiedział Zandi. Ożywienie gospodarki może również zależeć od znalezienia rozwiązania medycznego, które umożliwi ludziom ponowne gromadzenie się, nawet jeśli sytuacja się powtórzy.

„Druga połowa przyszłego roku powinna być mocna pod względem wzrostu i spodziewam się, że rok 2022 będzie bardzo dobrym rokiem wzrostu. Jednak do pełnego zatrudnienia wrócimy dopiero w 2023 r.” – powiedział Zandi. „W lipcu i sierpniu większość firm, które nie upadły, powróci do sprawności. Pożyczki dla małych firm są pomocne. Myślę, że będzie im to bardziej pomocne w wyglądzie niż w praktyce. Myślę, że naprawdę trudno będzie im zwiększyć skalę i wystarczająco szybko udostępnić te pieniądze.

Zandi powiedział, że 10% małych firm zatrudniających mniej niż 500 pracowników może upaść. Z nowej ankiety przeprowadzonej wśród małych firm przez Izbę Handlową Stanów Zjednoczonych i MetLife pod koniec marca wynika, że ​​jedna na cztery małe firmy twierdzi, że za maksymalnie dwa miesiące zostaną trwale zamknięte w obliczu pogorszenia koniunktury gospodarczej spowodowanego wirusem. Jedna na 10 firm dzieli mniej niż miesiąc od trwałego zamknięcia.

Według badania około jedna czwarta już tymczasowo przestała działać, a spośród tych, które tego nie zrobiły, około 50% twierdzi, że prawdopodobnie zamknie się przynajmniej tymczasowo w ciągu najbliższych dwóch tygodni.

Pracuj w domu – na razie

Tak jak O'Donovan przemierza niezbadany przebieg tygodni, w których panował wirus, tak samo dzieje się z osobami dojeżdżającymi do pracy w domach w pobliżu jego pubu. Wiele osób pracuje zawodowo, a teraz pracuje z domu, a wiele z nich ma w domu dzieci.

Jak zmiany w życiu tych pracowników wpłyną na powrót gospodarki,

Bhushan Sethi, współprzewodniczący ds. globalnych ludzi i organizacji w PwC, spędza dużo czasu pracując z firmami z różnych dziedzin i nie przewiduje, jak niektórzy oczekują, że nowa era po koronawirusie oznacza, że ​​wszyscy będą nadal pracować z domu.

Powiedział jednak, że firmy, które były obciążone utrzymaniem działalności po uderzeniu wirusa, mogą stać się bardziej świadome kosztów.

„Nie wszyscy będziemy działać w 100% zdalnie. Kierownictwo będzie bardziej ufało pracy zdalnej” – powiedział. „Może pojawić się więcej wyzwań związanych z kosztami podróży”.

Sethi powiedział, że firmy wydały dużo pieniędzy na nieruchomości komercyjne. Wiele osób postrzega swoje miejsca pracy jako ważne dla generowania kreatywności lub wzmacniania kultury i chce, aby pracownicy wracali.

„Uważam, że firmy muszą przyjrzeć się swoim kosztom i temu, w jakim stopniu duże firmy twierdzą, że zwolnienia będą ostatecznością, przyjrzą się swojej strukturze kosztów i w niektórych przypadkach będą zarządzać kosztami sposób." 

Powiedział, że wydatki na duże konferencje prawdopodobnie spadną wraz z podróżami służbowymi. Wiele konferencji zostało odwołanych w pierwszej kolejności, gdy firmy wycofywały się, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa. „Za wyjątkiem zwolnień widziałbym znacznie więcej kreatywnych opcji, szczególnie w przypadku większych firm” – powiedział Sethi.