Waluta walutowa: Banki radzą sobie ze zmiennością z domu

Wiadomości i opinia na temat finansów

Od czasu światowego kryzysu finansowego większość rynków walutowych od dekady charakteryzuje się wyjątkowo niską zmiennością. Chociaż pojawiły się inicjatywy dotyczące zgodności z przepisami, poza tym rynek był spokojny, a zmienność sięgała najniższych poziomów w historii jeszcze w styczniu, zaostrzona przez obniżoną krzywą dochodowości.

Klienci po prostu mieli mniejszą potrzebę handlu w tego rodzaju środowisku, wyjaśnia Jason Vitale, globalny szef FX w BNY Mellon Markets.

Jasona Vitale’a i BNY Mellona

„Na rynku kasowym zawsze będą występowały przepływy handlowe i płatnicze, ale FX jako klasa aktywów lub kierunkowa działalność zabezpieczająca spadła szczególnie od połowy ubiegłego roku”.

Teraz jest inaczej. Od końca stycznia rynki akcji przeżywają wielkie przeceny, ale wolumeny walutowe poszybowały w górę.

Integral odnotował w marcu 40% wzrost średnich dziennych wolumenów (napędzany głównie obrotem w euro); Wolumen spot FX na CLS wzrósł w lutym o 24%; a średni dzienny wolumen transakcji walutowych CME Group osiągnął najwyższy w historii poziom.

Przed styczniem w bankach toczyła się debata, czy łagodny rynek jest trendem cyklicznym, czy strukturalnym, ale wszystko się zmieniło, gdy pojawiły się szczegóły dotyczące koronawirusa.

Przewińmy dwa miesiące do przodu, a zmienność jest na podwyższonym poziomie, a klienci, którzy w zeszłym roku prowadzili niewielkie lub żadne transakcje na rynku walutowym, nagle spędzają dużo czasu na przyglądaniu się swoim ekspozycjom.

Skuteczna odpowiedź

W porównaniu ze światowym kryzysem finansowym rynki i instytucje działały dość skutecznie w odpowiedzi na globalne spowolnienie gospodarcze wywołane przez Covid-19.

Składa się na to kilka czynników, być może najważniejszym z nich są testy warunków skrajnych, którym nadzorcy banków centralnych poddali banki w ciągu ostatnich 12 lat, oraz systemy naprawy i restrukturyzacji i uporządkowanej likwidacji wprowadzone w wyniku tych testów.

Z punktu widzenia ciągłości biznesowej większość banków ma główne i drugorzędne centra operacyjne, chociaż trudno było przewidzieć, że całe działy sprzedaży i handlu będą pracować z domu, zauważa Vitale.

„Nawet gdy skala Covid-19 zaczęła się wyjaśniać, podejrzewam, że wielu szefów biur nadal uważało, że do tego nie dojdzie” – dodaje.

Simon Manwaring, NatWest Markets

Simon Manwaring, szef handlu walutami w NatWest Markets, uważa, że ​​ponieważ większość szefów handlu przeżyła światowy kryzys finansowy, mieli dobre pojęcie o tym, jak rynki zareagują na pandemię, nawet gdyby wydarzenia miały miejsce teraz znacznie krótszy niż w 2008 r.

Jedną z głównych różnic między rokiem 2008 a 2020 była zdolność banków do podejmowania ryzyka w ostateczności, biorąc pod uwagę ich wymogi regulacyjne dotyczące posiadania dużych ilości kapitału.

„Mimo że organy regulacyjne podjęły szybkie i znaczące działania, początkowo istniało poczucie, że decydenci są za krzywą”, mówi Manwaring. „Zajęło trochę czasu, zanim rynki uznały, że ich działania przyniosły efekt stabilizujący”.

Vitale uważa, że ​​najmądrzejszym posunięciem wykonanym przez BNY Mellon, gdy wirus zaczął się rozprzestrzeniać, było równomierne rozdzielenie zespołów między biura, lokalizacje ciągłości biznesowej i ich domy oraz uniemożliwienie tym grupom fizycznej interakcji.

„Zapewniliśmy również, że osoby pracujące zdalnie mają potrzebny sprzęt. Na dzień dzisiejszy prawie cały nasz handel odbywa się z domu” – dodaje. „Na początku byłem trochę sceptyczny, czy ten model zadziała z punktu widzenia produktywności, ale ten sceptycyzm okazał się bezpodstawny. Dzięki temu, że większość procesu obsługi zleceń jest obecnie prowadzona elektronicznie, byliśmy w stanie zapewnić, że instrukcje handlowe są kierowane do właściwego biurka”.

Wyzwanie związane z płynnością

Wyzwaniem dla klientów – zwłaszcza tych, którzy mają długoterminowe relacje z określonymi handlowcami, którzy są obecnie rozproszeni w różnych lokalizacjach domowych – jest dostęp do informacji rynkowych i płynności z innych źródeł.

Doprowadziło to do zwiększenia wolumenów na platformach dla jednego dealera i szerszego wykorzystania aplikacji do handlu mobilnego, mówi Maria Prata, dyrektor zarządzająca ds. globalnych transakcji walutowych w Deutsche Bank.

Mówi, że praca zdalna zachęciła również klientów do bezpośredniego dostępu do informacji rynkowych, wraz ze wzrostem wykorzystania aplikacji do analizy przedtransakcyjnej w odpowiedzi na niepewność co do tego, gdzie można znaleźć płynność.

Maria Prata z Deutsche Banku

„Ponieważ płynność została ograniczona na różnych rynkach, niektórzy dostawcy zmienili swoje warunki dotyczące zleceń porównawczych w odniesieniu do opłat lub czasu składania”, mówi Prata. „Nie zrobiliśmy tego, ale rozumiemy, że inni to zrobili”.

Aby złagodzić wpływ rozproszenia zespołów i umożliwić im dzielenie się spostrzeżeniami na temat przepływów, Deutsche Bank organizuje codzienne telekonferencje zespołów i pokoje wideo, aby zapewnić, że zespoły te są w kontakcie i rozmawiają przez cały dzień.

Technologia dobrze się sprawdziła i pozwoliła zespołom pozostać w kontakcie, mówi Prata.

„Musimy również spełniać nasze wymagania nadzorcze i regulacyjne”, dodaje, „więc nasze wewnętrzne platformy nadal monitorują transakcje i alarmują, jeśli wykryją aktywność potencjalnie wykraczającą poza dozwolone progi”.

Szereg krajów rynków wschodzących skróciło godziny pracy swoich systemów bankowych w ramach reakcji na rozprzestrzenianie się wirusa.

„Z mojego doświadczenia wynika, że ​​zamykanie rynków na niektórych rynkach granicznych jest bezprecedensowe” — mówi Manwaring. „Czasami widzimy, jak te rynki są zamykane na doraźne święta państwowe, ale nie przypominam sobie długoterminowych zamknięć. Jednak wiele walut tych krajów jest przedmiotem niewielkiego obrotu, więc szerszy wpływ został ograniczony”.

Więcej do zrobienia

Podczas gdy szefowie handlu walutowego wyrażają pewne zdziwienie, jak dobrze poszło przejście do pracy w domu, jeśli chodzi o „utrzymywanie włączonych świateł”, przyznaje się, że zarządzanie relacjami z klientami w zakresie spotkań i zaangażowania oraz rozwiązywanie problemów w ramach grupy przedstawia wyzwaniem dla tego modelu pracy.

„Zakładanie nowych kont i podpisywanie umów prawnych może być nieco bardziej skomplikowane, ponieważ pracujemy zdalnie” — mówi Vitale — „chociaż istnieją możliwe rozwiązania upraszczające te procesy, które można wdrożyć z czasem.

„Bycie na bieżąco z kontrolami i przestrzeganiem przepisów również może być nieco trudniejsze poza zamkniętym ekosystemem biura, ale jest to obszar, który stale monitorujemy”.

Raportowanie zmieniło się nieznacznie, odkąd inwestorzy zaczęli pracować z domu, a CFTC dostarczyła wskazówek dotyczących rejestrowania transakcji w tych środowiskach handlowych.

Preferencją organów regulacyjnych jest rejestrowanie transakcji do celów audytu, ale rozumieją, że będą chwile, kiedy nie będzie to możliwe, iw takich przypadkach proszą banki o udokumentowanie wezwań.

Rezultatem tego kryzysu będą dalsze inwestycje czasu i pieniędzy w planowanie ciągłości biznesowej i odporności, aby umożliwić wykonywanie większej ilości pracy z domu, mówi Vitale. Dodaje, że zdolność personelu do pracy zdalnej stanie się w przyszłości wymogiem dla funkcji krytycznych.

Manwaring odnosi się do oczekiwań, że zmienność pozostanie podwyższona przez jakiś czas jako normalizacja rynku.

„Wyobrażam sobie, że nadal jesteśmy poniżej średniego poziomu zmienności z ostatnich 20 lat, więc możemy powiedzieć, że warunki rynkowe przed Covid-19 były nienormalne” – podsumowuje.