Trend pokazuje rekordowy wzrost cen domów, najszybszy od początku XXI wieku

Aktualności finansowe

Mieszkalnictwo robi coś, czego nie robiło od czasu bańki.

Według prognosty gospodarczego Lakshmana Achuthana ceny domów w całym kraju rosną w najszybszym tempie od 2004 roku. Ponadto stwierdza on, że wzrost cen jest rekordowo wysoki.

„Ta gospodarka tak naprawdę napędzana jest przez czynniki wewnętrzne” – powiedział w środę współzałożyciel Instytutu Badań nad Cyklami Ekonomicznymi w programie „Trading Nation” CNBC.

Wezwanie Achuthan opiera się na autorskich wskaźnikach śledzących aktywność na rynku mieszkaniowym. Jego wiodący wskaźnik cen domów, który obserwuje od około dwóch dekad, pokazuje, że wzrost skorygowany o inflację przekroczył szczyt bańki na rynku nieruchomości.

„Ten wiodący indeks naprawdę wzrósł. Niedawno osiągnął najwyższy poziom w historii” – powiedział. „Wiodący wskaźnik cen domów spada od kilku miesięcy, ale to nic w kontekście cykliczności”.

Historycznie niskie stopy procentowe napędzają dynamikę budownictwa mieszkaniowego. Stowarzyszenie Bankowców Mortgage Bankers Association podało w środę, że oprocentowanie 30-letnich kredytów hipotecznych o stałym oprocentowaniu spadło do 2.9%, co stanowi najniższy poziom w historii. W zeszłym roku o tej porze wskaźnik ten wyniósł 4%.

Achuthan spodziewa się, że rosnąca rentowność 10-letnich obligacji skarbowych może wywrzeć presję na wzrost cen domów w przyszłym roku. Spekuluje również, że masowe szczepienia koronawirusem mogą zmienić zachowania konsumentów w zakresie wydatków, które przyniosły korzyści mieszkalnictwu.

„To właśnie gospodarka jest tak naprawdę napędzana przez czynniki wewnętrzne” – powiedział. „Wszystko, co sprawi, że pandemia wygaśnie i będziemy chcieli wydać nasze dolary na ludzi, którzy chcą stawić czoła doświadczeniom z dala od domu… ​​to mogłoby zmienić tę mieszankę”.

Jednak w przeciwieństwie do bańki na rynku nieruchomości Achuthan nie uważa, że ​​spowolnienie będzie dramatyczne, ponieważ nie ma nadmiernej zabudowy mieszkaniowej.

„Sytuacja zaopatrzenia jest zupełnie inna” – powiedział. „Podaż mieszkań jest w rzeczywistości nieco mniejsza”.

Odpowiedzialność