Czy komik Ben Stein może zmienić zdanie Trumpa na temat ceł? Zaraz się dowiemy

Aktualności finansowe

WASHINGTON — Kiedy prezydent Trump włącza program „Fox & Friends” w poniedziałek rano, może zobaczyć znajomą twarz, która delikatnie ostrzega, że ​​taryfy to „ZŁA ekonomia”.

W ostatniej próbie przekonania Trumpa do wycofania się ze swojego podejścia do handlu, National Retail Federation zwerbowała Bena Steina, ekonomistę komediowego znanego z roli w filmie „Wolny dzień Ferrisa Buellera” z lat 1980., aby oferował Trumpowi porady ekonomiczne za pośrednictwem reklam emitowanych w ulubionej sieci telewizyjnej prezydenta.

„W procesie decyzyjnym bierze udział naprawdę jedna osoba” — powiedział David French, główny lobbysta National Retail Federation, która reprezentuje branżę detaliczną. „Prezydentowi przez długi czas będzie się to wydawać zwycięską strategią, dopóki tak nie będzie”.

Więcej z New York Timesa:
45 historii o seksie i zgodzie na kampusie
W Indiach WhatsApp firmy Facebook odgrywa kluczową rolę w wyborach
Mówiąc o handlu, Trump obiecuje chronić miejsca pracy w ZTE w Chinach

Taryfy Trumpa na stal i aluminium oraz jego groźba nałożenia ceł na chińskie towary wzbudziły niepokój w różnych branżach, w tym w rolnictwie, motoryzacji i handlu detalicznym, które obawiają się, że zostaną złapane na przegranej wojnie handlowej. Firmy twierdzą, że podejście pana Trumpa grozi wykolejeniem silnego wzrostu gospodarczego Ameryki przez samookaleczający się błąd w handlu, który ostatecznie wyrządzi szkody konsumentom i gospodarce.

Mają nadzieję wywrzeć presję na Trumpa w kluczowym momencie. Amerykańskie firmy będą miały okazję wyrazić swoje obawy dotyczące proponowanych ceł na chińskie towary podczas trzydniowych przesłuchań, które przedstawiciel handlowy Stanów Zjednoczonych przeprowadzi od wtorku. Oczekuje się, że chiński wicepremier Liu He, najwyższy urzędnik gospodarczy Chin, również odwiedzi Waszyngton – być może już w tym tygodniu – w celu dalszych rozmów handlowych z najwyższymi urzędnikami administracji. A Biały Dom jest w trakcie prób osiągnięcia porozumienia z Kanadą i Meksykiem w celu zmiany północnoamerykańskiej umowy o wolnym handlu, umowy, która stała się integralną częścią wielu amerykańskich gałęzi przemysłu.

W piątkowych komentarzach w Białym Domu Trump powtórzył, że Nafta była „okropną umową” i powiedział, że Kanada i Meksyk są rozczarowane utratą „złotej gęsi”, jaką były Stany Zjednoczone. Republikańscy prawodawcy powiedzieli, że ramy umowy muszą zostać ujawnione w tym miesiącu, jeśli Kongres ma głosować nad nią w tym roku, wywierając presję na administrację, aby albo zgodziła się na zrewidowany pakt, albo spełniła groźbę Trumpa, by zrezygnować z porozumienia z 1994 roku.

To, czy kampania reklamowa może wpłynąć na Trumpa w sprawie taryf, dopiero się okaże, ale istnieją dowody na to, że miała ona pewien wpływ w przeszłości. Nieco ponad rok temu sprzedawcy detaliczni próbowali zabić rodzaj szerokiego podatku od importowanych towarów, znanego jako „podatek od korekty granic”, który Paul D. Ryan, przewodniczący Izby Reprezentantów i republikanin z Wisconsin, przedstawiał jako centralny element republikańskiego planu podatkowego. Krajowa Federacja Handlu Detalicznego zakryła sieci telewizyjne chwytliwymi reklamami anty-BAT, które twierdziły, że proponowany podatek importowy uderzy w portfele konsumentów.

W końcu pan Trump i przywódcy republikańscy w Kongresie ochłodzili się do tego pomysłu i został on odłożony na półkę.

Branża detaliczna ma nadzieję przekonać Trumpa, ponownie mówiąc o wpływie na portfele konsumentów. Grupa przewiduje, że taryfy Trumpa mogą spowodować wzrost cen chińskich telewizorów o prawie 25 procent. Przewiduje, że jeśli Chiny zemszczą się własnymi środkami karnymi, tysiące miejsc pracy mogą zostać utracone w stanach wygranych przez Trumpa w wyborach w 2016 roku.

Ponieważ tak duża część uprawnień do podejmowania decyzji w sprawie handlu jest skoncentrowana w Białym Domu, lobbyści pracują nad tym, aby zwrócić na siebie uwagę Trumpa bezpośrednio, zamiast agitować w komisjach kongresowych. Sześciocyfrowy zakup umieści reklamę w „Fox & Friends”, porannym programie Fox News, który Trump regularnie ogląda i często cytuje na Twitterze. Pojawi się także w programie komediowym „Roseanne”, który stara się przyciągnąć wyborców Trumpa, oraz w „Saturday Night Live”, w którym regularnie kpi z prezydenta, podszywając się pod Aleca Baldwina.

„Macie prezydenta, to nie tajemnica, który lubi oglądać telewizję” – powiedział Evan Tracey, starszy wiceprezes National Media Research, Planning & Placement, republikańskiej firmy medialnej, który zauważył, że reklamodawcy próbowali dotrzeć do prezydenta Baracka Obamy, fana sportu, w ESPN. „Z reklamowego punktu widzenia zawsze chcesz iść tam, gdzie są kaczki”.

Dodał: „Jeśli chcesz przekazać swoją wiadomość prezydentowi Trumpowi, strategia pójścia do wiadomości kablowych nie jest zła”.

Detaliści nie są jedynymi, którzy starają się złagodzić instynkty handlowe pana Trumpa. W ostatnich tygodniach lobbyści zajmujący się produkcją, energią słoneczną i rolnictwem ujawnili własne kampanie reklamowe, aby odrzucić cła.

„Popieram administrację Trumpa, ale mam wiele obaw związanych z obecnymi działaniami podjętymi w sprawie handlu i ceł” – powiedział Brent Bible, rolnik uprawiający soję z Indiany, w ogólnokrajowej reklamie telewizyjnej wyprodukowanej przez Farmers for Free Trade. „Fakt, że Chiny są naszym największym odbiorcą soi, czyni nas bardzo wrażliwymi”.

Ta reklama pojawiła się w Fox, CNN i MSNBC w Waszyngtonie i na Florydzie, gdzie Trump często spędza weekendy w swoim ośrodku golfowym Mar-a-Lago.

Pan French z grupy zajmującej się handlem detalicznym powiedział, że zwerbował Steina do reklamy, ponieważ jego udział w „Wolnym dniu Ferrisa Buellera" rezonuje z szeroką grupą demograficzną. Grupa nakręciła 30-sekundowy klip na początku kwietnia i czekała, aby go użyć, gdy perspektywa wojny handlowej osiągnie punkt zwrotny.

Podczas gdy polityka handlowa może być abstrakcyjna, pan Stein w okularach, stojąc przed tablicą z lekcją na temat „Smoot-Hawley”, protekcjonistycznej ustawy taryfowej z 1930 r., która pomogła podsycić Wielki Kryzys, stara się maksymalnie uprościć koszty opłat.

„Cła podnoszą podatki dla ciężko pracujących Amerykanów” — mówi swoim notorycznie monotonnym tonem. „To nie jest skomplikowane.”