Lehman i MF Global nauczyli się konieczności przygotowania się na kolejną zapaść finansową

Aktualności finansowe

Główna lekcja płynąca z bankructwa Lehman Brothers sprzed 10 lat jest prosta: nastąpi kolejna porażka dużej firmy finansowej. Nie wiemy, co może być dokładną przyczyną, choć wiemy, że nie będzie przypominać Lehmana.

Pod koniec lat sześćdziesiątych nastąpiła seria upadłości firm maklerskich spowodowana tak zwanym kryzysem papierkowym — kiedy firmy były przytłoczone transakcjami dokonywanymi na papierze, a zaplecze nie nadążało za frontem.

W przypadku Lehmana władza nie rozumiała, w jaki sposób wydrążenie aktywów w wyniku powolnego, ale stałego załamania się na rynku kredytów hipotecznych subprime doprowadzi do jego własnego upadku.

Żyjemy dziś w znacznie szybszym świecie. Wraz z usprawnieniem operacji back-office pojawia się cyfrowy czynnik przyspieszający kryzys. Przypadkowy transfer 35 miliardów dolarów przez niemiecki bank w kwietniu ubiegłego roku może być jedynie puentą branżową, ale podkreśla to zagrożenie. Błąd został szybko wykryty i nie spowodował żadnych szkód finansowych, pojawiły się jednak pytania dotyczące ryzyka i kontroli.

Teraz dodaj sabotaż: zły aktor na ekranie komputera na zapleczu lub w dowolnym z kilkudziesięciu innych punktów systemu transakcyjnego może rzucić instytucję na kolana kilkoma naciśnięciami klawiszy, nie mówiąc już o ciągłym zagrożeniu włamaniem ze strony przestępców lub aktorów państwowych. Oszustwa i oszustwa, zgodnie ze schematem zaaranżowanym przez Bernarda L. Madoffa, nigdy nie zostaną wyeliminowane. Globalny charakter systemu oznacza, że ​​w przypadku większości instytucji incydent o dowolnej przyczynie w dowolnym miejscu na świecie wywoła falę uderzeniową na światowych rynkach, rządach i organach regulacyjnych.

Pozwolę innym przedyskutować inicjatywy polityczne mające na celu zapobieżenie kolejnej porażce, na przykład to, czy ustawa Dodda-Franka z 2010 r. nadmiernie ogranicza handel, czy też nie ogranicza go wystarczająco. Moje doświadczenie polega na znajdowaniu i zwracaniu majątku wierzycielom, gdy faktycznie dojdzie do niepowodzenia.

Kiedy 15 września 2008 r. upadł Lehman Brothers, reakcja była zarówno doraźna, jak i pełna dobrych intencji. Organy regulacyjne, sędziowie, specjaliści i uczestnicy rynku, którzy często wcześniej się nie znali, zostali katapultowani w samo centrum kaskadowego kryzysu płynności, który szalał ponad granicami. Byliśmy zmuszeni podejmować niemal natychmiastowe decyzje, mając niewiele lub wcale informacji, które miałyby wpływ na gospodarki krajowe i dziesiątki tysięcy wierzycieli przez co najmniej następną dekadę.

Trzy lata później przyszła porażka MF Global. Częściowo jednak dzięki doświadczeniu Lehmana mieliśmy pojęcie, jak będzie przebiegać likwidacja firmy i kto będzie czym się zajmował. W ciągu kilku godzin urzędnicy z SIPC, SEC, CFTC i CME byli z nami jako wybrani przez sąd powiernicy, którzy siedzieli w dawnej sali posiedzeń Jona Corzine'a i omawiali szczegóły. W tym samym tygodniu klienci otrzymali 72 procent swoich aktywów, a wszystko to w obliczu niedoboru środków klientów o 1.6 miliarda dolarów.

Ludzie wiedzieli, do kogo zadzwonić, o co zapytać i jak szybko działać. Co równie ważne, rynek miał zestaw oczekiwań wobec Lehmana, które pozwoliły MF Global na niepowodzenie w szybkim połączeniu się w odrębne grupy wierzycieli. Rynek był zaznajomiony z tym procesem i był w stanie zareagować. Klienci otrzymali zwrot 100 procent swoich aktywów, a wierzyciele generalni 95 procent, a wszystko to w ciągu czterech lat od upadku.

Oczywiście Lehman i MF Global były bardzo różnymi instytucjami, a ich niepowodzenia miały bardzo różne przyczyny i konsekwencje. Jednak depcząc po piętach Lehmanowi upadek firmy wielkości MF Global – bankructwo o wartości 42 miliardów dolarów – mógł wywołać znaczną panikę na całym świecie, gdyby nie szybka, skoordynowana i zdecydowana reakcja urzędników w USA i za granicą .

Naszym dzisiejszym celem powinno być dopilnowanie, aby skutki kolejnej porażki instytucjonalnej przypominały raczej MF Global niż Lehman. Oznacza to przeniesienie naszej uwagi z zapobiegania nieuniknionemu na poprawę sposobu, w jaki reagujemy:

1. Istniejące systemy ochrony klienta nie docierają do wszystkich. FDIC i SIPC są synonimami niepowodzeń banków i brokerów papierów wartościowych, ale nie ma podobnych osłon dla klientów domów maklerskich, towarzystw funduszy inwestycyjnych, doradców finansowych i innych. Należy odnowić debatę, która pojawiła się na ten temat po konferencji MF Global.

2. Podział aktywów klientów różni się w zależności od kraju. Należy dążyć do harmonizacji standardów przechowywania aktywów. W międzyczasie klienci instytucjonalni i detaliczni odnieśliby korzyści, wiedząc, że to, co może stanowić ich majątek w przypadku upadłości w USA, może równie dobrze stanowić majątek trwały w przypadku niewypłacalności zagranicznej.

3. Podczas likwidacji Lehmana ponad 100,000 4.5 godzin poświęcono na zebranie około XNUMX miliarda dolarów, które w przypadku braku upadłości zostałyby wypłacone Lehmanowi w normalnym toku działalności. Zmiana naszych przepisów dotyczących bezpiecznej przystani upadłościowej, aby zmusić kontrahentów, którzy utracili środki pieniężne w stosunku do upadłego podmiotu, do samodzielnego zgłoszenia, radykalnie przyspieszyłaby zwrot środków.

4. Takie wyzwania nie ograniczają się do wznoszenia się murów w związku z przepływem gotówki. Zgodnie z obowiązującym prawem, w przypadku niepowodzenia firmy, następuje przejęcie przepływu jej danych. Jasne regulacje stanowiące, że dane muszą w dalszym ciągu napływać z giełd, banków rozliczeniowych i innych, w równym stopniu przyspieszą restrukturyzację i uporządkowaną likwidację.

5. Osoby, które będą zaangażowane w następny kryzys, muszą się już teraz przygotować — należy podjąć wspólne wysiłki, aby mieć pewność, że zespoły szybkiego reagowania agencji zagranicznych i krajowych są sobie znane i że ich scenariusze załamania się „gry wojennej” zostaną zakończone.

6. Wreszcie należy poświęcić więcej uwagi wyspecjalizowanej gałęzi sądownictwa, wyszkolonej w sprawach finansowych i kryzysach z niedawnej przeszłości. W przypadku przyszłej niewypłacalności finansowej wymiar sprawiedliwości będzie prawdopodobnie odgrywał kluczową rolę.

Podjęcie tych kroków sprawi, że nasza reakcja będzie niezależna od katastrofy — a to jest ważne, ponieważ nikt nie wie, co może spowodować następną awarię, i żadne prawo nie zapobiegnie im wszystkim. Zamiast głowić się, jak zapobiec kolejnemu kryzysowi, zacznijmy rozmawiać o tym, jak zareagować.

Chris Kiplok jest doradcą syndyka przy likwidacjach Lehman Brothers i MF Global oraz przewodniczącym wydziału upadłości w Hughes Hubbard & Reed LLP.