Chińscy giganci technologiczni generują miliardy dla inwestorów, ale małe firmy są uciskane

Aktualności finansowe

Dostawcy czekają, aż 30 lipca 2021 r. na głównym skrzyżowaniu w Pekinie zmieni się światło na zielone.

Evelyn Cheng | CNBC

PEKIN – Tego lata inwestorzy w chińskich spółkach zostali zaskoczeni działaniami Pekinu przeciwko rodzimym gigantom technologicznym, w tym komentarzami na temat akcji notowanych za granicą.

Jedną z niespodzianek był wydany pod koniec lipca mandat nakazujący chińskim przedsiębiorstwom edukacyjnym restrukturyzację i wycofywanie inwestycji z zagranicy. Odrębne zamówienie wydane na początku ubiegłego miesiąca wzywało sklepy z aplikacjami do usunięcia chińskiej aplikacji do transportu pasażerów Didi – zaledwie kilka dni po jej masowej ofercie publicznej w Nowym Jorku.

Od czasu notowania akcje Didi spadły o ponad 30%. Fundusz KraneShares CSI China Internet ETF (KWEB), którego największe udziały obejmują notowane na amerykańskiej giełdzie akcje Alibaba i JD.com, spadł o 29% w ciągu ostatnich 60 dni handlowych.

„Prawdopodobnie ważne, zwłaszcza dla inwestorów międzynarodowych, jest to, że następuje duża i głęboka zmiana filozoficznego myślenia o polityce gospodarczej, co jest ważniejsze w gospodarce Chin” – powiedział Zhu Ning, profesor finansów i prodziekan w Shanghai Advanced Institute Finansów. „Zagraniczni inwestorzy muszą to zrozumieć i (przygotować się) na to”.

Może się wydawać, że platformy internetowe zapewniają nam więcej możliwości, ale nakładają na nas również większe obciążenia finansowe.

właściciel restauracji w Pekinie

Stanowiąc „bardzo dużą zmianę”, Zhu wskazał na polityczne zobowiązanie Komunistycznej Partii Chin do zapewnienia „wspólnego dobrobytu” – umiarkowanego bogactwa dla wszystkich, w przeciwieństwie do rosnących nierówności dochodów w kraju. Kontrastuje to z zapewnieniem, że przynajmniej niektórzy „najpierw się wzbogacą” – powiedział Zhu.

Złość na duże firmy technologiczne

W ciągu ostatnich 12 miesięcy wysiłki mające na celu realizację tego zobowiązania nasiliły się.

Chiński rząd przez lata chronił Alibabę przed zagraniczną konkurencją, aż do czasu, gdy pod rządami założyciela Jacka Ma firma urosła do tak dużej wielkości, że władze nagle zawiesiły w listopadzie masową ofertę publiczną spółki zależnej Ant Group i nałożyły na Alibaba karę w wysokości 18.23 miliarda juanów w kwietniu.

W Chinach rośnie także niechęć do firm technologicznych, szczególnie ze strony małych firm, które czują się ściśnięte przez cyfrowe giganty.

„Może się wydawać, że platformy internetowe zapewniają nam więcej możliwości, ale nakładają na nas również większe obciążenia finansowe” – powiedział właściciel restauracji w Pekinie, który poprosił o anonimowość w obawie przed odwetem ze strony dostawców jedzenia online. CNBC przetłumaczyło jej uwagi w języku mandaryńskim.

Początkowo umieściła swoją restaurację na Meituan – dominującej platformie dostaw żywności w Chinach – na początku 2019 roku i uiściła prowizję w wysokości 18%. Powiedziała, że ​​pracownicy Meituan powiedzieli jej, że ponieważ jest to najniższa opłata dostępna na stronie, nie może zamieszczać ogłoszeń w innych witrynach dostarczających żywność.

Kiedy pandemia odcięła przychody od klientów w sklepach, umieściła swoją restaurację na platformie dostaw żywności Ele.me należącej do Alibaba. Spowodowało to gniewne telefony ze strony personelu Meituan, który powiedział, że będzie musiała zapłacić wyższą prowizję w wysokości 25%, jeśli nie wycofa się z Ele.me. Postanowiła rzucić Meituan.

Rosnąca krytyka

Pod koniec lipca chiński organ antymonopolowy nakazał platformom dostarczającym żywność wypłacanie pracownikom lokalnej płacy minimalnej. Na początku tego miesiąca Rada Państwa – najwyższy organ wykonawczy Chin – podjęła decyzję o usunięciu ograniczeń dostępu 200 milionów pracowników ekonomicznych w kraju do lokalnych ubezpieczeń zdrowotnych i planów emerytalnych.

Zmiany w polityce nastąpiły, gdy chińskie organizacje mediów informacyjnych – na które sam rząd wywiera silny wpływ – stały się bardziej krytyczne wobec chińskich firm technologicznych i ich kultury przepracowania.

Na początku tego roku dwóch pracowników giganta handlu elektronicznego Pinduoduo rzekomo zmarło z powodu nadmiernej pracy. Firma potwierdziła jeden zgon w oświadczeniu internetowym, chociaż w chwili publikacji przedstawiciel nie był od razu dostępny, aby skomentować drugi zgon.

Latem tego roku firma produkująca krótkie filmy Kuaishou, a następnie ByteDance, matka TikToka, podobno wstrzymała politykę proszenia pracowników o regularną pracę w weekendy.

Jeśli wszystkie te codzienne życie (potrzeby) są kontrolowane przez jedną lub dwie firmy, jak możemy mieć siłę przetargową?

Yang Guang

operator sklepu wielobranżowego

Chińskie regulacje antymonopolowe to dobra rzecz, stwierdził Yang Guang, który wraz z żoną prowadzi sklep spożywczy w kompleksie apartamentów w Pekinie.

„Jeśli wszystkie te codzienne życie (potrzeby) są kontrolowane przez jedną lub dwie firmy, jak możemy mieć siłę przetargową?” – według tłumaczenia CNBC – zapytał Yang po mandaryńsku. Powiedział, że nie chce umieszczać swojego sklepu na platformach dostawczych, takich jak Meituan czy Ele.me, ponieważ żądaliby oni około 15% do 25% prowizji.

Zamiast tego on i jego żona sami dostarczają zakupy pobliskim klientom, komunikując się z nimi za pośrednictwem aplikacji do przesyłania wiadomości WeChat.

Problem małych firm

Według oficjalnych danych w Chinach działa około 139 milionów małych firm. O małych przedsiębiorstwach często mówi się na posiedzeniach rządów, podczas których omawia się ich trudności operacyjne i wysiłki Pekinu mające na celu im pomóc.

Jednak małe przedsiębiorstwa ankietowane w lipcu na potrzeby oficjalnego Indeksu Menedżerów Zakupów wykazały pogorszenie warunków drugi miesiąc z rzędu, podczas gdy duże przedsiębiorstwa stwierdziły, że odnotowały niewielki wzrost.

Najnowsze działania regulacyjne skupiały się na ograniczaniu praktyk monopolistycznych, zwiększeniu ochrony danych, a nawet zachęcaniu do większej liczby urodzeń.

Przeczytaj więcej o Chinach w CNBC Pro

Władze „próbują rozwiązać problem nierówności dochodów” w roku, w którym mają rzadką okazję do rozwiązania długoterminowych problemów bez konieczności nadmiernego martwienia się o wzrost, powiedział Zhiwei Zhang, główny ekonomista w Pinpoint Asset Management.

Urzędnicy wyznaczyli cel wzrostu PKB na ten rok na poziomie ponad 6%, co jest stosunkowo niskim wynikiem w porównaniu ze wzrostem na poziomie 8% lub 8.5%, jaki wielu ekonomistów przewiduje dla Chin.

„To okno, kiedyś w przyszłości, prawdopodobnie nie zawsze będzie otwarte… Zatem intensywność tej polityki była zaskakująco duża” – powiedział Zhang.

Chociaż stwierdził, że pomocne byłoby, gdyby władze informowały o większym wsparciu dla inwestycji zagranicznych i ogólnie dla prywatnych przedsiębiorców, Zhang zauważył, że ostatnie represje wymierzone są w takie sektory, jak edukacja, „na którą opinia publiczna skarżyła się w przeszłości”.

Nowy kierunek dla start-upów

W zeszłym miesiącu notowane na amerykańskiej giełdzie akcje spółek z sektora edukacji w Chinach spadły dwucyfrowo w ciągu jednego dnia po tym, jak nowa polityka zmusiła firmy oferujące korepetycje pozaszkolne do przekształcenia się w organizacje non-profit i zakazała inwestycji kapitału zagranicznego.

Hongye Wang, partnerka z chińskiej firmy Antler, zajmującej się kapitałem wysokiego ryzyka, powiedziała, że ​​firmy oferujące korepetycje często wykorzystują chęć chińskich rodziców do płacenia wszystkiego, co konieczne, aby zapewnić swoim dzieciom dobre wykształcenie.

Oznaczało to, że przez dwa lata inwestorzy tacy jak on mogliby uzyskać pięciokrotny zwrot z firm edukacyjnych, niezależnie od otoczenia gospodarczego, powiedział Wang.

Celem nowej polityki rządu jest obniżenie kosztów edukacji, zwłaszcza dla biedniejszych ludzi mieszkających na obszarach wiejskich, powiedział Wang. Dodał, że państwo prawdopodobnie będzie chciało także poprawić dostęp obywateli do opieki medycznej.

Kontrola Pekinu nad dużymi chińskimi firmami technologicznymi następuje w momencie, gdy amerykańscy inwestorzy i organy nadzoru finansowego są coraz bardziej zaniepokojeni ryzykiem regulacyjnym związanym z inwestowaniem w Chinach. Pod koniec lipca przewodniczący amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd Gary Gensler ogłosił, że chińskie firmy muszą ujawnić, czy Pekin odmówił im notowania na amerykańskich giełdach.

W przypadku chińskich start-upów postrzegana niepewność co do możliwości wejścia na giełdę może ograniczyć ich zdolność do pozyskiwania kapitału, powiedział Nick Xiao, wiceprezes Hywin zajmującego się zarządzaniem aktywami z siedzibą w Hongkongu. „W tym kontekście chińskie start-upy prawdopodobnie będą chciały doprecyzować, dlaczego ich model biznesowy jest odporny na skalowalność i w jaki sposób tworzy prawdziwą wartość – zarówno komercyjną, jak i społeczną”.