Inwestorzy mogli już przegapić większość zysków rynkowych w tym roku

Aktualności finansowe

Inwestorzy oczekujący, że giełda będzie się rozwijać po dobrym początku, jaki zaobserwowano w 2019 r., nie mają historii po swojej stronie.

Aby kontynuować najlepszy start rynkowy od 32 lat, wiele będzie musiało pójść dobrze. W końcu roczny wzrost, który podczas piątkowego wzrostu przyćmił 10 procent indeksu S&P 500, jest już lepszy niż to, co indeks zwykle odnotowuje w ciągu całego roku.

Ostatnie lata hossy pokazały jednak, że możliwe są ogromne zyski. W 2017 r. rynek wzrósł o 19.4 proc., w 2013 r. odnotowano wzrost o 29.6 proc., a rok 2009, który odnotował dno kryzysu, zakończył się wzrostem indeksu S&P 500 o 23.4 proc.

Źródło: FactSet

Jednak ktoś, kto chce wskoczyć na rynek już teraz i spodziewa się zarabiać pieniądze do czasu, gdy kalendarz zakończy się w 2020 r., będzie musiał dopasować następujące gwiazdy: pozytywne rozmowy handlowe między USA a Chinami, ciągłą niechęć Rezerwy Federalnej do podniesienia stóp procentowych oraz gospodarki i zysków przedsiębiorstw, aby uniknąć recesji, żeby wymienić tylko trzy.

W czwartym kwartale 2018 r. na rynku panowało zamieszanie, które rozpoczęło się obawami Fed, a zakończyło szaleństwem wyprzedaży, które doprowadziło do najgorszej Wigilii w historii Wall Street.

Choć było to trudne do przetrwania, spadek pod koniec 2018 r. i wzrost na początku 2019 r. mogą zwiastować inwestorom dobre rzeczy na resztę roku.

„Szybkość, z jaką wydostałeś się z bramy, jest niezwykła. Jednak styczniowa nieprawidłowość jest tak samo nieregularna, jak ta, którą mieliśmy w grudniu” – powiedział Jim Paulsen, główny strateg inwestycyjny w Grupie Leuthold. „Nie pamiętam innego grudnia w ciągu moich 36 lat [zawodowych], który byłby taki jak kiedykolwiek. To było dziwne i dziwne, podobnie jak styczeń i myślę, że w pewnym sensie nie są one ze sobą powiązane.”

Do czynników, które według Paulsena przyczyniają się do konstruktywnych perspektyw, należą bodźce monetarne i fiskalne, bardziej rozsądne wyceny akcji i niska inflacja, szczególnie na stacjach benzynowych.

„Nie sądzę, że uda się utrzymać dotychczasowe tempo. Nie zdziwiłbym się, gdyby nastąpiło zdrowe wycofanie, które ponownie przestraszy ludzi” – powiedział o szerszym rynku. „Ale po prostu uważam, że istnieją podstawy, z lepszą wyceną rynkową, znacznie bardziej konkurencyjnymi rentownościami, znacznie większym wsparciem fiskalnym i monetarnym oraz kontrolą nastrojów”.

Jednak przeszkody pozostają.

Po pierwsze, korporacyjna Ameryka może wkroczyć w pierwszy kwartał ujemnych zysków od drugiego kwartału 2016 r. Wielokrotna ekspansja, która pomogła w napędzaniu większości hossy, prawdopodobnie dobiegła końca, co oznacza, że ​​spółki będą musiały zacząć zwiększać przychody.

Inwestorzy będą mieć nadzieję, że silniejsza gospodarka pomoże zrekompensować słabość zysków.

„Chociaż szczytowa dynamika zysków w ramach tej ekspansji gospodarczej jest prawie na pewno za nami, po szczytach wzrostu zysków w przeszłości następowało kilka lat wzrostu gospodarczego i zysków na giełdach” – stwierdził w notatce John Lynch, główny strateg inwestycyjny w LPL Financial . „Uważamy, że perspektywy zysków są wystarczająco dobre, aby zapewnić solidne zyski dla akcji w całym roku 2019”, a firma podtrzymuje cenę docelową S&P 3,000 na poziomie 500, co oznacza wzrost o 9.3% w porównaniu z czwartkowym zamknięciem. Średnia cena docelowa na Wall Street w tym roku wynosi 2,950, ​​czyli około 7.5 procent więcej.

Lindsey Bell, strateg inwestycyjny w CFRA, uważa, że ​​obraz rynków i zysków będzie wymagał wsparcia ze strony geopolityki, a mianowicie pozytywnego rozstrzygnięcia rozmów handlowych między USA a Chinami.

„Obniżenie ceł lub lepsza niż oczekiwano umowa handlowa z Chinami może szybko popchnąć rynek w górę, ponieważ skutkowałoby to znacznie lepszym niż oczekiwano wzrostem gospodarczym i wzrostem zysków na całym świecie” – napisała. „Gorszy niż oczekiwano wynik prawdopodobnie zepchnąłby rynek w dół, ponieważ oczekiwania dotyczące wzrostu w dalszym ciągu spadają”.

Paulsen przestrzegł jednak przed konsekwencjami rozmów w sprawie ceł.

Prezydent Donald Trump nalega na zmniejszenie deficytu handlowego USA, który w październiku wyniósł 49.3 mld dolarów. Paulsen powiedział jednak, że redukcje importu tradycyjnie wiążą się ze słabnącą gospodarką i spadkiem na giełdzie.

To podkreśla tylko jedną z przeszkód dla inwestorów spóźniających się na wzrost rynku.

„Jeśli masz gotówkę i chcesz wszystko dorzucić, z pewnością bym tego nie zrobił” – powiedział Paulsen. „Ale myślę, że można przechylić się na pozytywną stronę”.

ZEGAREK: S&P 500 odbił się od grudniowych minimów, ale pod wzrostami czają się niepokojące sygnały

UWAGA: Jeśli chcesz handlować na Forexie zawodowo - handluj z pomocą naszego Forex Robot opracowany przez naszych programistów.
Przegląd Signal2forex