Nowa reguła SEC może powstrzymać rozczarowujące debiuty IPO, takie jak Peloton i SmileDirectClub

Aktualności finansowe

Nowa zasada „Test-the-Waters” Komisji Papierów Wartościowych i Giełd może pomóc powstrzymać rozczarowujące debiuty na rynku publicznym - takie jak te, które odczuwali Peloton i SmileDirectClub w ostatnich tygodniach.

Zasada, ogłoszona w czwartek, pojawia się po serii marnych IPO i ma na celu pomóc firmom ocenić zainteresowanie inwestorów przed oficjalnym wejściem na giełdę lub rozpoczęciem nowej rundy finansowania publicznego.

Przepis ten pozwala każdemu potencjalnemu emitentowi akcji spotkać się z „kwalifikowanymi nabywcami instytucjonalnymi” i „akredytowanymi inwestorami instytucjonalnymi” przed nową ofertą publiczną, zgodnie z komunikatem prasowym.

Ta możliwość była pierwotnie dostępna, na mocy ustawy JOBS z 2012 r., Między innymi dla „wschodzących firm wzrostu” lub tych, których roczne przychody nie przekraczały 1.07 miliarda dolarów.

Większe firmy, które chciały zmierzyć popyt inwestorów, znajdowały się wcześniej w „szarej strefie”.

Ponieważ dojrzałe i wysoko wycenione spółki, takie jak Peloton, Uber, SmileDirectClub i Slack, przeniosły się na rynki publiczne, popyt inwestorów poddany został intensywnej analizie, a czasami okazał się zbyt niski.

Akcje Peletonu spadły o 11% w czwartkowy dzień debiutu, podczas gdy akcje Slacka spadły o około 15% od debiutu giełdowego pod koniec czerwca. Do tej pory Peloton plasuje się na drugim miejscu pod względem wyników IPO w 2019 roku.

Jeśli chodzi o Uber i SmileDirectClub, firma oferująca przejażdżki spadła o 33% w porównaniu z ceną ofert IPO, a SmileDirectClub spadła o 36%. SmileDirectClub opublikował najgorsze wyniki w obrocie debiutującym ze wszystkich jednorożców - firm prywatnych o wartości ponad miliarda dolarów 1 - dla 2019, kiedy to wszedł na giełdę na początku tego miesiąca.

Pięćdziesiąt siedem z około firm 120, które weszły na giełdę w tym roku, notuje ceny poniżej swojej oferty, według danych Renaissance Capital i CNBC.

WeWork, w międzyczasie, jego wycena spadła poniżej miliarda dolarów 20 od początkowej wyceny miliarda dolarów 47, zgodnie z pierwszym zgłoszeniem S-1. Firma opóźniła swój pokaz IPO w zeszłym tygodniu z powodu problemów z wyceną i zarządzaniem.

Ratingi S&P obniżyły ocenę obligacji spółki zajmującej się nieruchomościami, która stała się „technologiczną” spółką ze stabilnej na B- ze stabilnej, a prezes spółki Adam Neumann został usunięty przez zarząd. (Neumann podobno głosował za usunięciem siebie również).

„WeWork mógł skorzystać [na nowej zasadzie SEC], ale trudno to stwierdzić” - powiedział w e-mailu David Golden, partner zarządzający Revolution Ventures. „Jestem przekonany, że żadna firma nie zostałaby wybrana do prowadzenia transakcji, gdyby opowiadała się za„ rundą w dół ”do Softbanku”.

Golden powiedział, że etap „testowania wody” mógł uchronić subemitentów WeWork IPO przed poddaniem się szumowi na rynku prywatnym.

„Pozorny rozmach był zbyt duży i podejrzewam, że JP Morgan został w to trochę wciągnięty. Szkoda, ponieważ odrobina „twardej miłości” ze strony ubezpieczycieli mogła przejść długą drogę ”- powiedział.

Należy jednak zauważyć, że wiele kwestii związanych z ładem korporacyjnym WeWork nie zostało na początku uwzględnionych w oświadczeniach rejestracyjnych SEC ani w prospekcie WeWork, dodał Golden.

W czwartek wieczorem, tego samego dnia, w którym peleton debiutował na giełdzie, firma Endeavour zajmująca się rozrywką sportową wstrzymała debiut giełdowy na kilka godzin przed ustaleniem ceny akcji, powołując się na niski popyt ze strony inwestorów.

Część rozbieżności w wycenie sektora publiczno-prywatnego sprowadza się do problemów strukturalnych w procesie ubezpieczania, które mogą przyczynić się do rozczarowujących wyników w dniu publicznego debiutu spółki.

„Mają problem samookaleczenia” - powiedział profesor biznesu z University of Florida Jay Ritter o ubezpieczycielach. „Firma chętniej udzieli mandatu bankowi inwestycyjnemu, który mówi o wysokiej wycenie. Gdy dyrektorzy emitenta zaczną słyszeć wysokie liczby, mają tendencję do zatrzymywania się na tych liczbach i narażają się na rozczarowanie, jeśli ubezpieczyciel powie im później, że rynek nie jest skłonny zapłacić nawet w przybliżeniu. ”

Oprócz równoważenia transakcji i zarządzania oczekiwaniami, subemitenci muszą poradzić sobie z dodatkową przeszkodą, że poprzednie inwestycje na rynku prywatnym zwykle zawyżają wycenę firmy, dodał Ritter.

Spółki zazwyczaj sprzedają zamienne akcje uprzywilejowane inwestorom prywatnym, które są warte więcej niż akcje zwykłe, które ostatecznie zostałyby sprzedane inwestorom publicznym. Ponadto inwestorzy prywatni w późnej rundzie często otrzymują dodatkowe „dzwonki i gwizdki” - wyjaśnił Ritter.

Kiedy firma przechodzi przez obręcze związane z ostatecznym złożeniem wniosku S-1 i zatrudnieniem ubezpieczyciela, subemitent ma również motywację, aby następnie obniżyć wycenę firmy po zabezpieczeniu transakcji.

Jeśli w dniu debiutu na akcje jest duży popyt, fundusze hedgingowe często obiecują prowizje i opłaty subemitenta od przyszłych transakcji tylko po to, aby uzyskać dostęp do okazji. Po ustaleniu ceny otwarcia firma emitująca niewiele może zrobić, poza odejściem od umowy.

Wszystko to oczywiście zależy od tego, czy dyrektor wykonawczy jest otwarty na niższe wyceny na początek.

Handel na rynku Forex